wtorek, 21 czerwca 2016

"Bez słów" Mia Sheridan


"Czasem słowa są niepotrzebne, by wyrazić to, co kryje się w sercu." 




Cudowna książka. Cudowna opowieść o miłości, która pojawia się w niespodziewanym momencie. Archer- młody mężczyzna, który wiele przeżył w życiu i pogodził się ze swoim smutnym losem, nie ma nikogo bliskiego. Żyje z dala od ludzi, unika ich. Pojawia się i znika w miasteczku. Nikt nie zwraca na niego uwagi, nikt się nim nie interesuje. Każdy zajmuje się sobą i swoim życiem i nie zaprząta sobie głowy jakimś tam dziwakiem. Aż pojawia się Bree Prescot - uważana przez mieszkańców za kolejną wczasowiczkę, przejezdną, która zatrzymała się tu na chwilę. Dziewczyna trafia do miasteczka, by zaznać spokoju i odpocząć od traumatycznych zdarzeń, które przeszła. Jako jedyna zaczyna się interesować niezauważanym młodzieńcem. Te dwie osoby stworzyły więź pomiędzy sobą, którą nie można opisać słowami. Oboje przeszli wiele złego, co pozostawiło ślad w nich, w ich serach. Muszą zwalczyć własne lęki i zmierzyć się z przeszłością, Czy poradzą sobie z tym? Czy ta miłość zdoła wyleczyć rany i pozwoli im iść naprzód?
Ta książka dała mi wiele do myślenia. Mia Sheridan pokazała, jak ważna jest akceptacja i zrozumienie drugiego człowieka. Często oceniamy ludzi po wyglądzie i nie dostrzegamy piękna, które istnieje w drugim człowieku, Patrzymy przez pryzmat opinii innych ludzi. A wystarczy czasami zamienić z kimś kilka słów, wyciągnąć rękę pierwszy. Przecież to nic nie kosztuje, a może zmienić całe nasze życie. Bardzo polecam tę książkę. Jestem pod jej wielkim wrażeniem.

"Trzy razy ty" Federico Moccia

Kontynuacja bestsellerowej powieści "Trzy metry nad niebem". Co stało się z tym skłóconym z całym światem chłopakiem, z zabijaką...