Babi, dziewczyna z dobrego domu, świetna uczennica i przykładna córka, poznaje Stepa, agresywnego chuligana, którego życie składa się z ćwiczeń na siłowni, wyścigów na motorze i bezsensownych bijatyk.
Mimo krańcowo różnych charakterów, a także sprzeciwu apodyktycznej matki Babi, zakochują się w sobie bez pamięci.
Pod wpływem tej miłości zmieniają się oboje.
Babi otwiera się na świat, dojrzewa, a Step łagodnieje.
Babi jest jedyną osobą,
której Step powierza swój mroczny sekret...
"-Jestem szczęśliwa. Nigdy w całym swoim życiu nie czułam się tak dobrze. A ty?
-Ja? - Przytula ją do siebie.- Ja czuję się znakomicie.
-Tak, że mógłbyś dotknąć palcem nieba?
-Nie, nie tak.
-Jak to, nie tak?
-O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry nad niebem."
Przeczytałam tą książkę trzeci raz i dalej jestem pod ogromnym wrażeniem co ta książka ze mną zrobiła. Jestem zrozpaczona, szczęśliwa, zła, smutna, zadowolona... Ta książka, historia Babi i Stepa jest po prostu wzruszająca. TO CUDO!!!
Język jakim posługiwał się autor książki był przyjemny, łatwy do zrozumienia. Pisarz nie skupiał się tyle na opisach miejsc, czy wyglądu, raczej na wydarzeniach i emocjach, co było dla mnie odmianą. Niestety niektóre rozdziały były nudne , aczkolwiek były to tylko krótkie momenty, których raczej nie dało się uniknąć.
"Strach to czasem brzydka rzecz.
Nie pozwala ci doznawać najpiękniejszych chwil. Będzie twoim przekleństwem, jeśli go nie pokonasz."
Jest to historia miłosna, która wciąga bez reszty i sprawia, że nie można się od niej oderwać. Nieszczęśliwa miłość, kochający się ludzie, którzy nie mogą być razem. Książkę czyta się jednym tchem, lekko i przyjemnie. Bohaterzy byli bardzo dobrze wykreowani. Niesamowicie ludzcy, ze swoimi zaletami i wadami.Główna bohaterka - Babi, szybko zyskała moją sympatię.Czytałam i czytałam, aż w końcu, a może niestety zbliżałam się do końca. Ciągle byłam pewna, że wszystko skończy się dobrze, happy endem, ale nic z tych rzeczy. Ryczałam przez ostatnie strony, kręcąc głową, myśląc sobie : "Nie!Nie!Nie! Nie tak ma być!To musie się skończyć inaczej!" Mimo tego nie zawiodłam się. Tak jednak musiało być...
„Nikt nie kocha, tak jak my kochamy, nikt nie cierpi, tak jak my cierpimy.”
Ta książka pokazuje nam, jak napisał Coelho w "Alchemiku", że "Jeśli czegoś gorąco pragniesz, to cały Wszechświat sprzyja potajemnie Twojemu pragnieniu". Wyzwoliła we mnie mieszane, jednak wspaniałe uczucia.Oczywiście książka milion razy lepsza od filmu. Chociaż... w sumie film dorównuje książce. Przeczytałam ją na szczęście przed ekranizacją, z czego jestem wielce zadowolona.
Czy w imię miłości możemy kogoś zmienić? Na ile dojrzałe może być nastoletnie uczucie? I wreszcie czy prawdziwie kochać można tylko raz? "Trzy metry nad niebem" pokazuje jak miłość może zmienić człowieka, jak pozwala odkryć w sobie wrażliwość i wreszcie jak łatwo jest kochać, ale jak trudno się zmienić, czy wybaczyć. Polecam tą pozycję wszystkim czytelnikom. Naprawdę warto!!!
„Ty i ja... trzy metry nad niebem.”
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Trzy razy ty" Federico Moccia
Kontynuacja bestsellerowej powieści "Trzy metry nad niebem". Co stało się z tym skłóconym z całym światem chłopakiem, z zabijaką...
-
"Weź oddech. Poczuj, że żyjesz. Spójrz w lustro. Wpatrz się we własne oczy. One kłamią. Okłamują własnego żywiciela. A może one widzą ...
-
Tytuł: Kroniki Jaaru Autor: Adam Faber Wydawnictwo: Czwarta Strona Rok wydania: 2017 ...
-
"Wszyscy są równi wszystkim. Danse macabre. Śmierć jest jedna. Nie można jej pominąć i zapomnieć, zignorować. Memento mori. Wszystko k...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz